Get your dropdown menu: profilki

piątek, 13 września 2013

~2~

 Notka dedykowana Karoli :3 Bardzo się cieszę, że jeszcze ktoś to czyta! ^.^








-Rusz się Taidana, bo nie zdążymy!
Białowłosy chłopak niecierpliwie spoglądał na leżącego na łóżku czarno-brązowego wilka.
Zwierzę podniosło głowę i ziewnęło przeciągle.
~Po co mamy gdziekolwiek iść... Nie wystarczy ci informacja, że kolejny Mistrz zginął?~
-Pogięło cię?! To, że Mistrz nie żyje nie znaczy że wilk też. Może sobie znaleźć nowego pana, prawda?
~Jesteś za bardzo nakręcony, Jake~

***

-Chcesz mi powiedzieć, że kilkaset lat temu jacyś ludzie odkryli te wasze "moce", "umiejętności" czy jak by tego nie nazwać i jakimś cudem udało im się przejąć nad wami kontrolę? Na dodatek ustanowili, że jedna osoba przewodzi wszystkim Wilczym Mistrzom, a wybieracie ją poprzez zabijanie się nawzajem?
~Walczą tylko niektóre rody.. ale tak. Tak to chyba wygląda~
Tenshi patrzył na wilka. Wilk również patrzył na niego..
-NIE WIERZĘ CI - stwierdził oschle - Idź stąd i nie pokazuj mi się tu więcej.
~Ale...~
-Nie ma ale! Wynocha!
~Przecież mówiłam, że wiele osób będzie się chciało teraz ciebie pozbyć!~
Złote oczy z przejęciem czekały na odpowiedź.
-Jak dotąd widzę tylko ciebie i boję się, że mam halucynacje. Coś takiego jak ty nie może istnieć. Po prostu nie może..
Zwierzę wyglądało teraz na urażone. 
Do pokoju wpadła rozszalała Aika.
-Gdzie mój pies?! Gdzie moja White?! - zaczęła się wydzierać, a kiedy zobaczyła Nami przylgnęła do jej futra jak rzep.
-White? 
-Tak, braciszku. Poznaj naszego nowego członka rodziny, White. Rodzice powiedzieli, że jeśli jej właściciel nie znajdzie się w przeciągu miesiąca może z nami zamieszkać - radość wręcz emanowała z blondynki.
-Nie...
-Tak!
Dziewczyna wyciągnęła wilczycę z pomieszczenia.
Niebieskooki opadł na łóżko.
-Nie... - powtarzał to mimo, że wiedział że to nic nie da.

***

Ranek dla Tenshi'ego zaczął się całkowicie normalnie.. nie licząc merdającego przy stole białego ogona należącego do wilczycy nieudolnie naśladującej psa domowego.
-White idzie dzisiaj z nami do szkoły - zadecydowała Aika.
-Nie może. Nie wróci sama - zaprzeczył zaspany jeszcze chłopak.
-Wróci! Jest bardzo mądra.
Niebieskooki popatrzył na siostrę spode łba.
-To wil.. pies. Dlaczego uważasz, że nie jest głupia jak inne?
Nami cicho zawarczała.
-Zaczęłam rano szukać budzika, a ona przyniosła mi go chociaż ją o to nie prosiłam!
~Prawdę mówiąc ten dźwięk mnie złościł~ usłyszał znowu w swojej głowie spokojny głos.
-Mówisz?
Aika przestała na chwilę jeść płatki.
-Nic nie mówiłam..
No tak. Wychodzi na to, że tylko on słyszy to uciążliwe zwierzę..

-Wszystko już masz?! 
-Taaaak!
Blondynka zbiegła po schodach jak torpeda. Za nią biegła Nami.
-Nie idziesz z nami - zwrócił się do niej rozdrażniony Tenshi.
~Idę~
-Idzie!
Chłopak westchnął. Jak on ma tu wytrzymać..

Szczęście, że przez całą drogę nie trafili na Kentina, więc spokojnie odprowadzili Aikę do szkoły. Potem Tenshi razem z wilczycą udali się w stronę jego liceum.
~Jesteś zamyślony~ stwierdziła.
-Zastanawia mnie dlaczego nie było dzisiaj tego tępego kolesia.. Może się wystraszył?
~Brązowe włosy, zielone oczy? Pogryzłam go~
Niebieskooki raptownie zatrzymał się.
-Co proszę?!
-Nie wiesz, że wilk zawsze dba o bezpieczeństwo pana? 
Nagle przed nimi pojawił się chłopak mniej więcej w wieku Tenshi'ego. 
Fioletowe oczy przyglądały im się z rozbawieniem, a kolor włosów był zupełnie taki sam jak jego uśmiech. Całkowicie biały. Na głowie miał różowe słuchawki. Jego ubranie składało się tylko z brązowych adidasów, jeansów i bluzy z kapturem na którym było sztuczne futerko.
Po jego prawej stronie stał wilk.
Futro zwierzęcia było czarne z licznymi brązowymi plamami. Pod oczami miał jasne wzory na pewno nie będące częścią jego naturalnego ubarwienia. Miał takie same oczy jak Nami. Rozumne i spokojne. Z tą różnicą, że bladoniebieskie.
Białowłosy skierował w ich stronę pistolet. Ciągle się uśmiechał.
Tenshi'ego całkowicie wmurowało.
Chłopak wystrzelił.

poniedziałek, 9 września 2013

~1~

 Dziękuję za czytanie mojego bloga chociaż Zuzi, której z resztą dedykuję rozdział :3





-Przestań wymyślać i rusz się! - blondyn wprost nienawidził kiedy rodzice kazali mu odprowadzać siostrę do szkoły. Jest na to zdecydowanie za stara.
Dziewczyna tylko coś mruknęła i dojadając kanapkę przeglądała jakiś magazyn.
Tenshi'emu ręce opadły. Już nie wie jak dogadać się z tym bachorem. Wyrwał jej gazetę i wyrzucił do śmieci. Z miną dręczyciela wskazał jej drzwi.
-Dobra, dobra. Nie wkurzaj się tak bo ci żyłka pęknie - prychnęła Aika podnosząc torbę.
-Wreszcie...
Kiedy tylko rodzeństwo wyszło przed domem spotkali "przyjaciela" niebieskookiej.
Kentin... jak on go nie lubił to ludzkie rozum pojąć nie może, ale to pewnie przez to, że młody tak uganiał się za blondynką. Brzydki nie był. Długie brązowe włosy zasłaniały mu trochę zielone oczy. Jedyną wadą, było jego zachowanie, którego Tenshi po prostu nie trawił.
-A on znowu z tobą? Co, starzy cię nie puszczają samej? - olewający cały świat głos Kena doprowadzał niebieskookiego do szału.
-Ja.. oni... znaczy...
-Bądź tak miły kurduplu i idź się gdzieś schowaj, nie obrażając naszych rodziców. Dotarło? - blondyn był wściekły.
W tym samym momencie zobaczył w zaułku dużego, białego psa o złotych oczach, który uważnie mu się przyglądał.
Niestety. Stracił koncentrację przez co Kentin powalił go na ziemię i mocno uderzył w brzuch.
-Mam gdzieś, że jesteś starszy, bo i tak nie dorównujesz mi do pięt, prawda Aika? - zaśmiał się chłopak.
Mimo to blondynce do śmiechu nie było. W przeciwieństwie do kolegi z klasy miała świadomość do czego zdolny jest jej brat. Pracując dla takich a nie innych ludzi w końcu trzeba mieć jakieś wykształcenie w kierunku walki...
Nie minęło kilka sekund, a niebieskooki trzymał w garści kudły Kentina. Drugą ręką przytrzymywał mu ramiona tak, że jakikolwiek ruch groził złamaniem, a nogę oparł nu na plecy przez co Kentin praktycznie klęczał przed Aiką.
-Teraz ładnie przeprosisz moją siostrę - syknął z nienawiścią blondyn.
-Sor... - uderzenie - Przepraszam - w końcu wydusił brązowowłosy.
Kiedy tylko został wypuszczony uciekł w ten sam zaułek, w którym był pies.

***

I tak minął kolejny nudny, szkolny dzień. Jako, że Tenshi przez swoją pracę cały czas zrywał się ze szkoły nie zdał i teraz powtarza ostatnią klasę. Innymi słowy mimo, że jest pełnoletni ciągle chodzi do liceum, gdyż zmusza go nadopiekuńcza rodzina.
-Jest słodka prawda? Może tu zostać? Proszę mamoooo... 
Rozmowa z salonu dotarła do jego uszu już od wejścia. 
Postanowił olać ich i zająć się sobą. Wszedł po schodach na piętro i skręcił w krótki korytarz. Na końcu znajdował się jego pokój. Azyl, do którego nie wolno włazić nikomu.
Zamknął za sobą drzwi na klucz i oparł się o nie plecami. Po chwili rzucił plecak gdzieś w kąt i opadł zmęczony na łóżko.
Zwrócił wzrok do okna, ale napotkał coś innego. Psi łeb i te same złote oczy.
-TY?! - wydarł się zeskakując na podłogę. Pies tylko podniósł głowę i patrzył na niego jak na debila.
~Ja~ usłyszał w swojej głowie. Zwierzę nie poruszyło pyskiem co wskazywało na pewne halucynacje.
-Dlaczego siedzisz w moim domu kundlu?! 
~Nie jestem kundlem tylko wilkiem. A poza tym twoja siostra mnie zaprosiła~
-Zaprosiła?!
~Nie krzycz. Tak, zaprosiła mnie. Czekałam pod budynkiem w którym była bo myślałam, że wyjdzie z tobą. Później poszłam za nią, ale mnie zauważyła i wzięła tutaj~
To by się trzymało kupy. Aika kocha zwierzęta. Nie zostawiłaby bezbronnego psa na łaskę losu.
-Wyjdź stąd - stwierdził oschle chłopak.
Wilk zwiesił smętnie głowę.
~Nie mogę. Nie zostawię cię, a zwłaszcza nie teraz~
-Nie teraz? O czym ty w ogóle gadasz. 
Blondyn usiłował coś zrozumieć, ale to wykraczało poza jego kompetencje.
~Mogę ci opowiedzieć wszystko jeśli chcesz...~
Niebieskooki westchnął i usiadł na fotelu. 
~Więc tak. Nie opowiem jak powstali tacy ludzie jak ja, ponieważ sama tego nie wiem...~
-Ludzie tacy jak ty czyliii?
~Z natury jestem wilkiem, ale umiem zmieniać się w formę pośrednią między nim, a człowiekiem. Wyróżniam się tylko uszami i ogonem. Oczywiście jest jeszcze jeden wygląd, czyli Wilcze Oblicze, ale o nim powiem później~
Tenshi pokiwał głową.
~Wracając do początku. To wszystko zaczęło się przez...........

środa, 4 września 2013

Prolog

 Witam na moim blogu!
 Dzisiaj dodaję tylko prolog, ale i tak proszę o jakieś komentarze, bo chcę wiedzieć co o tym myślicie ;)
-Waaaaaaaaaaaaahoooooooo!!! - wydarł się blondyn widząc wielkość eksplozji jaką wywołał. Fajczyła się cała fabryka broni. 
-Chyba troszkę przesadziłeś Tenshi - westchnęła długowłosa dziewczyna, która mu towarzyszyła.
-Gdzie tam. Zlecenie było, żeby rozwalić cały budynek, nie?
-Mogliśmy to zrobić kawałek po kawałku...
-Nuuuuuuudaaaa. Zostań tu, Aika.
Chłopak przeszedł przez mur za którym się ukryli i skierował się w stronę ruin. Mijał kawałki oderwanych części konstrukcji fabryki i wiele zepsutych przez wybuch broni. Zadowolony z siebie ocenił, że wszystko jest w porządku, kiedy za resztkami jakiegoś filaru zauważył ruch.
Momentalnie zmienił mu się humor i ruszył cicho za wrogiem. Po paru metrach doszedł do wejścia do podziemnej części hali. Podążając śladem intruza zszedł po schodach.
Większość wielkiego pomieszczenia była zawalona.
Nagle przed oczami mignęły mu białe włosy.
-Zniszczyłeś mój dom - zdecydowanie kobiecy głos wydawał się mocno zdenerwowany - I zabiłeś mi Mistrza.
Blondyn zwrócił się w kierunku głosu. To co zobaczył odjęło mu mowę.
Na zapadniętej ścianie siedziała dziewczyna.
Jej białe włosy opadały luźno na ramiona, a złote oczy spoglądały na niego nieufnie. Ubrana była w zwiewną czarno białą sukienkę z gorsetem i kokardą na piersi. Na jej szyi było coś na wzór czarnej, grubej obroży. Najdziwniejsze były w niej jednak wilcze uszy, ruszające się wyłapując wszelkie dźwięki i nerwowo podrygujący ogon.
-Ni...Nie mam pojęcia o czym mówisz - wydukał dochodząc do siebie po zaskoczeniu.
Złotooka przekrzywiła głowę jak pies, który próbuje coś zrozumieć.
-Więc dlaczego go zabiłeś? Nie bierzesz udziału w walce o Wilcze Plemię?
-Nie wiem o co ci chodzi. Ja tylko wykonywałem moją robotę.
Dziewczyna zeskoczyła ze swojego miejsca i okrążyła go. Wydawało mu się, że go obwąchuje.
Po chwili odskoczyła gdzieś w róg pomieszczenia i pokazała ręką na człowieka pod zawalonym dachem.
Niebieskooki wciągnął z sykiem powietrze. Myślał, że w fabryce już nikogo nie ma.
-Nie miałem na celu nikogo skrzywdzić...
-Nie obchodzi mnie to. Mój Mistrz zginął i ktoś musi go zastąpić. Walka toczy się puki ktoś nie wygra, a odpaść można tyko tracąc Wilka. Ja żyję, więc muszę znaleźć kogoś innego - wzruszyła ramionami - Jak cię zwą?
-Tenshi...
-Hmmm... Anioł? - zaciekawiła się dziewczyna - Jestem Nami.
-Muszę już iść... - Ta sytuacja za bardzo go przerastała. Gada do niego dziewczyna pies i właśnie kogoś zabił.
Nami zmrużyła oczy spoglądając na chłopaka.
Tenshi zaczął się wycofywać na schody. Cały czas białowłosa bacznie mu się przyglądała, jednak nie ruszyła się z miejsca. Kiedy blondyn wyszedł na powierzchnię dziękował za zimne nocne powietrze i pobiegł prosto do swojej towarzyszki.
-Gdzie żeś był i co robiłeś? 
-Nie uwierzyłabyś Aika - uśmiechnął się - Lepiej już wracajmy. Pewnie mama się niepokoi.
-Jak chcesz braciszku...

***
-Jesteśmy!!! - ryknął Tenshi wchodząc do domu. Aika od razu pobiegła do pokoju.
-Wreszcie! Gdzie byliście znowu? - zapytała od razu matka, która już na nich czekała.
-Kazałaś mi więcej czasu spędzać z Aiką, więc zabrałem ją do pracy...
-Nigdy nie mówisz co ty tam w tej swojej pracy robisz! Może byś wreszcie coś nam opowiedział?!
-Wiesz... nuda... taka papierkowa robota - zaśmiał się niespokojnie chłopak i popędził po schodach do pokoju.
Odetchnął z ulgą i oparł się o zamknięte drzwi.
Wolał sobie nie wyobrażać, co by zrobili jego rodzice gdyby dowiedzieli się co na prawdę robi...
Wziął prysznic i zmęczony dniem postanowił iść wcześniej spać.