Blondyn poderwał się na nogi.
-Zgłupiałeś?! Nie strzelaj sobie w obcych ludzi na ulicy!-warknął.
Fioletowooki tylko się zaśmiał. Znów wycelował w niego broń.
Nami rozglądała się bacznie wkoło. Niebieskooki dopiero teraz zauważył, że nigdzie nie widać czarnobrązowego wilka.
~Za tobą~usłyszał w głowie, ale to na pewno nie była jego towarzyszka.
Upadł do przodu czując ból ciągnący się długą kreską po jego plecach. Nie mógł wstać, ani się obrócić. Mógł tylko patrzeć jak białowłosy chłopak podchodzi do niego spokojnie.
~Powiedz moje imię!~
Jakiś głos dochodził jakby z oddali przerywając kolejne fale bólu.
~Tenshi! Wymów moje imię!~
-Na-mi..-wymamrotał. Poczuł zimno pistoletu przy głowie.
~Nie to baka!!!~
Nagle usłyszał jeszcze jakiś szept. Mimo to był głośniejszy nawet od wrzasków Nami. Przypominał..
-Shiroyasha?
Oślepiła go biel.
***
~Czyżby bezpański wilk znalazł sobie kogoś?~
Tanaka przerwała odrabianie pracy domowej i zastanowiła się chwilę.
-Na to wygląda-mruknęła i wróciła do pisania.
~Tylko tyle?! Musimy się dowiedzieć kto to! Pamiętasz jak silny był Louis?! A jeśli Shiroyasha znalazła sobie kogoś równego mu? Przecież ona sama pochodzi z jednego z lepszych klanów!~Różowowłosa znów przerwała pracę.
No tak. Louis i Shiroyasha.
Ród Akane z którego wywodził się właściciel białej wilczycy był bardzo stary i potężny. Na nieszczęście zawsze miał tylko jednego dziedzica, który był w stanie zostać Wilczym Mistrzem. Znała dość dobrze Louisa. Wysoki, czarnowłosy z tymi szczęśliwymi niebieskimi oczami. Zawsze miły i pozytywny mężczyzna, który bardzo dbał o swoją podopieczną. Nawet nadał jej inne imię. Nami. Tanaka widziała ich kilka razy, kiedy rozmawiał z jej rodzicami. Nie popierała tego wybjania się nawzajem i on też. I ona i Louis chcieli się wycofać z Walki, ale Shinigami na to nie pozwolił.
Niedawno dowiedziała się, że ten zawsze wesoły człowiek został zabity. Nawet trochę popłakała, ale rozpaczą to nie było.
~Tanakaaaaaa! Proszę.... zobaczmy chociaż....~
-Może kiedyś..
***
Na futrze Nami, czy też Shiroyashy pojawiły się jasno niebieskie znaki. Miała długi pasek błękitu biegnący po całym grzbiecie i niebieskie końcówki uszu. Na tylnej nodze pojawił się znak przypominający sierp a koło niego koło. Jej oczy świeciły się białym blaskiem i praktycznie nie miała źrenic.
Tenshi spojrzał nad siebie. Fioletowowłosy zastygł w wyrazem przerażenia na twarzy i upuścił broń. Miał rozbiegany wzrok. Złapał się za głowę i krzyknął przerażająco po czym osunął się nieprzytomny na ziemię.
Jego wilk nie wiedział co ma zrobić. Skoczył do niego i wziął w pysk pistolet, żeby nie dostał się w ręce niebieskookiego. Łypał groźnie oczami na przeciwników.
Po chwili znowu błysnęło i Nami stała przed nim tak jak za pierwszym razem. Jako prawie człowiek i w sukience z gorsetem.
-Wyglądasz okropnie-mruknęła i spróbowała go podnieść.
Chłopak tylko jęknął cicho, ale mimo to nie zaprotestował.
Białowłosa odwróciła się do wilka.
-Mam go zabić?-zapytała jakby nigdy nic-Nie obudzi się przynajmniej przez kilkanaście godzin.
Tenshi pokręcił głową.
-Pomożemy mu. Nie zamierzam się mieszać w te wasze sprawy, ale nie zostawię tu też kogoś na łaskę losu. I tak spóźniłem się do szkoły.
Czarne zwierzę nie dowierzało mu, ale przybrało, tak jak Nami, postać ludzką.
Teraz stał na przeciw nim nastolatek z rozczochranymi, czarnymi włosami z których wystawały długie czarne uszy. Na szyi wisiał mu czarny okrągły wisiorek. Miał na sobie luźną brązową bluzę i długie czarne spodnie. Jego ogon podrygiwał niepewnie, a niebieskie oczy lustrowały Tenchi'ego.
-Jestem Taidana-powiedział w końcu wilk.
Podoba mi się prawdziwe imię Nami *.* Śliczne
OdpowiedzUsuńDziwne jest to, że ty wybrałaś sobie nazwisko "Kuro" a w opowiadaniu jesteś białym wilkiem :P
Pomógł mu, pomógł a on chciał go zabić!
To nie fair!
Nie fair!
Nie fair!
MAM BULWERSA PRZEZ TO XO